Skąd wziął się ten 'biskupi'?
To wina (albo i zasługa!) Danusi. W swoich cyklicznych kolorkach Danusia jest niesamowicie pomysłowa, szczególnie jeśli chodzi o nazewnictwo. Cóż powiem, kolor mi pasował, problem jednak pojawił się z ilością nitki. Miałam mało nitki i mało koralików, o grubszej pomyłce nie mogło być mowy. Jakimś cudem udało się. Jestem zadowolona z efektu i mam nadzieję, że innym też się spodoba moja praca.
Bardzo lubię ten kolor i mam sporo rzeczy w tym odcieniu.
Ło matulu dałaś czadu z tym biskupem,wisior jest prześliczny .
OdpowiedzUsuńCudwonie wygląda z tym zielonym jabłuszkiem ,a koraliczki wyglądają jakbyś użyła tam tasiemek w kropki,trzeba chwilkę się wpatrzeć aby wyłapać ,że to jednak drobne koraliki.Jednym słowem dla mnie bomba.Miło czytać ,że komuś kolor podpasował,cieszę się razem z Tobą i dziękuję ślicznie za udział w zabawie.
Co do królisiów są superowskie i urocze.
Pozdrawiam ciepluśko,buziaki
Po prostu wow!! Frywolitka to dla mnie czarna magia, a tu jakże piękna ta magia! Lecę oglądać resztę Twoich magicznych cudeniek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hej! Śliczna praca, fajnie wygląda połączenie z takim lekko pastelowym zielonym.
OdpowiedzUsuńPs. Coś się zrobiło z linkiem do ciebie u Stefana, znaczy w wyzwaniu u Danusi, wygląda jakbyś pomyłkowo wstawiła zamiast swój link - ten do wyzwania.Pewnie już za późno poprawiać, a szkoda, bo taki śliczny wisiorek zasługuje na obklikanie.
ten wisiorek jest rewelacyjny! do moich - głównie czarnych ubrań - byłby idealny:) sama zrobiłam sobie kiedyś sutaszowy w podobnych kolorach:)
OdpowiedzUsuńWow jaki piękny!
OdpowiedzUsuń