poniedziałek, 15 maja 2017

Naszyjnik w czerni

Postanowiłam w końcu zrobić naszyjnik, niby prosty wzór, ale z dużą ilością koralików. Widziałam takie w sieci i bardzo mi się podobały. Przyznaję, że robota jest ciężka, bo co chwilę trzeba uzupełniać koraliki, przy takiej ilości, to idą jak woda. Ale efekt jest genialny. Warto się było namęczyć.

     
  Muszę chyba przyznać, że to najładniejszy naszyjnik, jaki zrobiłam. Niestety już go nie mam, szybko znalazła się chętna osoba, która go przygarnęła. Będę jeszcze takie robić.




poniedziałek, 8 maja 2017

Frywolitka aż iskrzy...

Te iskry w tytule, to oczywiście w związku z zabawą U Danusi, w której biorę udział.
Czy wisior, który zrobiłam robi wrażenie, to już oceńcie sami.
Wzór tu wykorzystany zobaczyłam gdzieś tam w sieci i przyczajałam się na niego od dawna. Gdy Danusia ogłosiła, że w tym miesiącu ma być ogień, od razu przypomniałam sobie ten wisiorek. A że robota paliła mi się w ręku, to i jest.


Wykorzystałam trzy ogniste kolory: pomarańczowy, żółty i czarny. 
Dodatkowo koraliki są 'lustrzane' i delikatnie błyszczą.


 Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to mówię, że takie zabawy cudne są u Danusi.